Gościem październikowego spotkania moderatorów Dyskusyjnych Klubów Książki w Dolnośląskiej Bibliotece Publicznej była Kazimiera Szczuka – polska krytyczka literacka, historyczka literatury (studentka prof. Marii Janion), nauczycielka akademicka, dziennikarka prasowa i prezenterka telewizyjna (wieloletnie publikacje w Gazecie Wyborczej oraz prowadzenie programu Dobre Książki, Pegaz czy Najsłabsze ogniwo), polityczka i działaczka feministyczna, pisarka.

Tematem wykładu była „Literatura niepodległa. Co warto czytać?”. Myśląc o literaturze niepodległej, należałoby wspomnieć, że dwudziestolecie międzywojenne to epoka pomiędzy 1918 a 1939 rokiem, a zatem szczególny czas odradzania się życia i polskiej kultury. Po 123 latach niewoli zmienia się w literaturze rola poety, pisarza, jak również sam bohater literacki. Epoka międzywojnia „to radość z odzyskanego śmietnika”, powstawanie nowych nurtów w sztuce i literaturze, awangarda, psychologia i psychoanaliza, które mają swoje odbicie szczególnie w prozie (Nałkowska, Kafka, Schulz). Literat to eksperymentator, ale i normalny człowiek, który stwarza swoich bohaterów na podobieństwo zwyczajnych ludzi z ich radościami, lękami i problemami. Szczuka, w której górę wzięła pisarka-feministka szczególnie zwróciła naszą uwagę na prozę kobiecą, wkład jaki wniosły pisarki oraz publicystki w rozwój literatury. Szczególną sympatią cieszy się u niej Z. Nałkowska, która w „Granicy” pokazała swój talent pisarski, ale przede wszystkim zmysł obserwatora i psychologa, znawcy charakterów. Niepodległość przyczyniła się w głównej mierze do tego, że głos zaczęły zabierać kobiety, nie tylko głosując, ale publikując swoje prace i poruszając w nich tematy  ważne oraz konieczne (I. Krzywicka i temat aborcji) czy wydając prace naukowe (Skłodowska-Curie). Poprzez przekraczanie granic w sferze naukowej, obyczajowej czy sztuce (Kobro) polskie kobiety realizowały tym samym ideały Polek niepodległych. Polska wolna to nie tylko wspaniała Nałkowska, Dąbrowska, Pawlikowska-Jasnorzewska, ale również prześmiewczy Gombrowicz, artystyczny i awangardowy Witkacy, oniryczny i baśniowy Schulz, mroczny Kafka. Prelegentka zaznaczyła, że pisanie w okresie niepodległym to w końcu przekraczanie barier, wolność myśli bez użycia manifestów i postulatów, haseł narodowych! Niepodległy kraj to niepodległe myślenie, poszukiwanie form i stylów, jak również zwrócenie uwagi na problem kobiet, prawo głosu, prawo do wyrażania swoich poglądów. Kazimiera Szczuka bezwzględnie skłoniła nas swoim wykładem do przemyśleń, wciągnęła w dyskusję, oczekując tym samym argumentów i dialogu. I przyznam, że rozmowom i wymianie myśli nie było końca, bo prowadząca wiedzę w tym zakresie posiada ogromną! Szczuka pożegnała nas pytaniem: „Czy warto dziś wracać do literatury tamtego okresu i czy nadal jest aktualna?”.

(BR)

Fot. M. Wietecha